Recenzja książki "Złamane dusze" Simone.St. James
"Nie ma sprawiedliwości, ale i tak o nią walczymy. Sprawiedliwość to ideał, lecz nie rzeczywistość." Jedyne słowo jakie mi przychodzi na myśl w związku z tą lekturą to WOW. Jednakże zacznijmy od początku. Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych co okazało się strzałem w dziesiątkę! Vermont, lata 50 ubiegłego wieku. Idlewild Hall to szkoła z internatem dla dziewcząt. Dla tych, których nikt nie chcę, gdyż się ich z różnych powodów wstydzi. Każda z nich ma swoją historię. W tej szkole nie rozpowiada się historii swojego życia byle komu, ale w końcu zawsze trafi się na bratnią dusze. Na kogoś, komu można bezgranicznie zaufać. Tak też się stało w przpadku czterech dziewczynek z jednego pokoju w internacie. Szczerze się ze sobą zaprzyjaźniają. Ta przyjaźń rozkwita powoli i jest bardzo silna. Aż pewnego dnia jedna z nich znika. Wszyscy podejrzewają, że kilkunastoletnia dziewczyna po prostu uciekła z jakimś chłopcem. Niemniej jednak pozostał